Szklana menażeria
Roman Szydłowski, Trybuna Ludu, 17.02.1967
Przed dwudziestu laty Erwin Axer wpisał trwale do historii teatru polskiego swą inscenizację "Szklanej menażerii", zrealizowaną w Łodzi z Zofią Mrozowską w roli Laury. Dziś ta znakomita aktorka gra rolę matki tej 24-letniej nieszczęśliwej i kruchej dziewczyny.
Trzeba z wielkim uznaniem powitać decyzję Mrozowskiej. Jest ona w roli Matki kobietą pełną wdzięku, jeszcze młodą, choć ciężko doświadczoną przez życie, z którym musiała wziąć się za bary, kiedy opuścił ją mąż, zostawiając na jej głowie dwoje małych dzieci.
Mrozowska zagrała wszystkie niuanse tej bogatej roli: była kobietą wciąż jeszcze ponętną, która przynajmniej podświadomie nie zrezygnowała wcale ze swych kobiecych ambicji i pragnie się podobać, była kochającą matką, która dla swych dzieci poświęciła właściwie swoje życie i była domowym tyranem, nieznośnym w swym despotyzmie podyktowanym troską o los dzieci i biologiczną, bardzo niemądrą do nich miłością. Zaplątała się tragicznie w sytuację, w której wszystkie jej dobre intencje obracają się przeciw niej.
Mrozowska była w każdym ruchu i geście, w każdym słowie i myśli prawdziwa. To wybitna rola tej świetnej aktorki. Znalazła zresztą w tym przedstawieniu partnerów godnych jej talentu i kunsztu.
Marta Lipińska zagrała rolę Laury. Niełatwo było jej sprostać świetnej tradycji tej postaci na scenie polskiej. Mamy jeszcze w pamięci Laurę Mrozowskiej. A jednak wydaje mi się, że Lipińska stworzyła postać odmienną, lecz równie fascynującą, co jej znakomita poprzedniczka.[...]
Pięknie zdała trudny egzamin reżyserka tego przedstawienia Izabella Cywińska-Adamska. Wnikliwie zanalizowała tekst Tennessee Williamsa, wydobyła wszystkie odcienie i półtony psychologiczne sztuki, dała spektakl logiczny i zwarty, a zarazem pełen owego nieuchwytnego nastroju poetycznego, który decyduje o sukcesie i powodzeniu przedstawienia.
Otto Axer zaprojektował dekoracje prawie piękne w swej brzydocie i powszedniości wnętrza drobnomieszczańskiego mieszkania amerykańskiego z lat dwudziestych, kiedy zapewne meblowali się rodzice Toma i Laury.