Trzy siostry
"Trzy siostry" w blasku, Jan Alfred Szczepański, Przyjaźń, 17.03.1963
...premiera "Trzech sióstr" w Teatrze Współczesnym pokazała przedstawienie niezwykłe, o którym długo się będzie pisać, wiele lat wspominać, które wkroczyło na honorowe karty dziejów polskiego teatru. Dwie są przyczyny tego sukcesu (...): inscenizacyjny kształt przedstawienia i jego wyraz aktorski. Nie lubię reżyserów mądrzejszych od pisarza, którego sztukę zamierzają wystawić. Reżyser powinien mieć bardzo śmiałą, teatralną, scenoplastyczną wyobraźnię, ale mało to fortunny przypadek, gdy reżyser bezceremonialnie "poprawia" autora, fałszuje jego myśl i koncepcję, nagina jego wizję do swoich kaprysów i grymasów, z romantyka Buchnera robi futurystę Witkacego, z realisty Suchowo-Kobylina rozwodnionego Kafkę. Reżyser Erwin Axer zaufał pisarzowi. Poszedł wiernie za jego tekstem ("Trzy siostry" grane są niemal bez skrótów) i uwypuklił najważniejsze idee utworu, nie usiłując poprawiać światopoglądu Czechowa. To rezultat skromny, który się sam przez się rozumie i nie wart pochwały? Akurat! To właśnie najtrudniejsze w teatrze...