Irkucka historia
Jan Kłossowicz, Teatr nr 17, 01.09.1967
Axer pokazał, że potrafi reżyserować nie tylko sztuki intelektualnie i artystycznie wyrafinowane. Pokazał, że umie też odczytywać i pokazywać na scenie sztuki proste, zwykłe, niewymyślne. Dlatego nie bał się w "Irkuckiej" chóru trzech muzykantów przygrywających na harmoniach i gitarze,Axer ani piosenek, ani tańca, ani dziecinnych wózeczków, ani parasoli z "Naszego miasta". Poprowadził spektakl w zmiennym tempie - od długich okresów narracyjnych po szybkie korowody i na pozór nudnawe dyskusje. Bez żenady pokazał wszystko to, co w "Irkuckiej historii" naiwne, śmieszne i nieporadne, i to co sentymentalne, i to co autentyczne, w prawdziwym znaczeniu tego słowa - wzruszające.