152
"Utwór ["Życie wewnętrzne"] jest jak gdyby wyjęty z cyklu opowiastek "Coś z życia" - gorzki (choć jednocześnie bardzo śmieszny) kawał prawdy o wegetacji w blokach, brawurowo zagrany przez Martę Lipińską i Krzysztofa Kowalewskiego, w otoczeniu paru postaci epizodycznych. Nie jest to wielka literatura, nie ma takich ambicji, ale jest to obraz naszej codzienności, podpatrzony chwilami wręcz znakomicie (skrótowy przegląd programu naszej telewizji - to arcydzieło dowcipu!).
Do obejrzenia "Życia wewnętrznego" nie muszę nikogo zachęcać, bo na widowni zawsze pełno, choć może nie aż tak trudno o bilety, jak na "Mistrza i Małgorzatę" w inscenizacji Englerta, na które to przedstawienie już do końca sezonu dostać się jest wręcz niepodobieństwem."
Życie wewnętrzne
Lucjan Kydryński, Przekrój, 28.06.1987