Historia miłosna
Historia miłosna Teatr Współczesny w Warszawie, Alina Ert-Eberdt, Segregator Aliny , 05.05.2025
Alexis Michalik Historia miłosna, przekład Barbara Grzegorzewska
Premiera w Teatrze Współczesnym w Warszawie 24 kwietnia 2025
Reżyseria, adaptacja, opracowanie muzyczne – Wojciech Malajkat
W rolach głównych: Katarzyna Dąbrowska, Barbara Wypych, Marcin Stępniak, dziecięce aktorki występujące na zmianę: Barbara Biardzka, Zofia Kulesza, Zuzanna Wieleba
W pozostałych rolach: Monika Pawlicka, Agnieszka Pilaszewska, Szymon Mysłakowski
Wojciech Malajkat tym razem wybrał, będącą wyjątkową z dwóch powodów – dwusetną w historii Teatru Współczesnego w Warszawie (1949 – 2025) i pierwszą w swojej reżyserii po objęciu dyrekcji tej sceny – sztukę, którą już wcześniej wyreżyserował w Opolu. Wrócił do niej, bo zrobiła na nim silne wrażenie. To rzecz dość nowa, napisana w 2020 roku przez aktora, scenarzystę i reżysera Alexisa Michalika (z matki Angielki i ojca Francuza z polskimi korzeniami).
Tytuł mówi o czym to jest, ale mimo liczby pojedynczej nie jest to historia jednej miłości. Łączą się niej opowieści o miłości lesbijskiej, siostrzano-braterskiej, rodzicielskiej, dziecka do matki i dziecka do wuja, z którym los je nieoczekiwanie połączył.
Czy to wszystko można klarownie opowiedzieć w jednym dramacie? Okazuje się, że tak.
Historia miłosna Michalika – Malajkata rozgrywa się w ciągu kilkunastu lat. Zaczyna się od spotkania dwóch poranionych życiowo dwudziestolatek. Po trzech latach związku lesbijskiego decydują się na dziecko, którego pragnie jedna z nich. Zapłodnieniu in vitro poddają się obie. W ciążę zachodzi ta, której na dziecku nie zależało. Ta druga jej zazdrości, że to nie ona będzie biologiczną matką i jeszcze przed urodzeniem się dziecka (dziewczynki) odchodzi.
Istotną postacią jest ta dwunastoletnia dziewczynka. Tę rolę, od której w dużej mierze zależy odbiór sztuki, we Współczesnym powierzono trzem równolatkom młodocianej bohaterki. W spektaklu, który obejrzałam (4 maja), doskonale grała ją Zofia Kulesza. W recenzjach osób, które widziały jej zmienniczki, pozostałe małoletnie aktorki też są wychwalane. Brawa dla castingu Teatru Współczesnego!
Z dorosłej obsady najbardziej podobała mi się Katarzyna Dąbrowska. Ekspresja, którą obdarzyła graną przez siebie postać jest przekonująca i w pełni uzasadniona. Do pozostałej obsady właściwie nie mam zastrzeżeń. Mocno przerysowana kuratorka społeczna, grana wręcz groteskowo przez Agnieszkę Pilaszewską, początkowo nie pasowała mi do całości. Ale może właśnie o to chodziło, żeby wyolbrzymić bezduszność urzędników, którzy raczej nie kierują się empatią, a przepisami. A te w niektórych wypadkach bywają krzywdzące dla tych, których dotyczą.
Ta Historia miłosna skłania do refleksji. A to już wystarczający powód, żeby ją obejrzeć.