Historia miłosna
Pułapki miłości , Tomasz Miłkowski , Aict Art, 12.05.2025
Francuskie nowości od dawna były specjalnością Teatru Współczesnego i wygląda na to, że nowa dyrekcja nie zamierza z tej tradycji naruszać. Na afisz weszła właśnie „Historia miłosna” Alexisa Michalika, dramaturga u nas jeszcze nieznanego, ale we Francji cenionego, nagradzanego, a nawet adaptowanego ma duży ekran – wspomnianą „Historię” sam wyreżyserował dla kina.
To rzeczywiście opowieść o zacięciu filmowym, dająca możliwość wglądu w losy bliskich sobie osób. Zaczyna się od zaskakującego romansu lesbijskiego, który po kilku latach fascynacji rozpada się, kiedy jedna z partnerek spodziewa się dziecka – po sztucznym zapłodnieniu – a druga, której na dziecku bardziej zależało, odchodzi do mężczyzny. Nie poznajemy jej wybranka, ale za to poznajemy brata porzuconej dziewczyny, z którym tworzą bardzo zaprzyjaźnione rodzeństwo, jednak nie bez problemów, jak to w życiu. Akcja toczy się trochę jak w telenoweli, ale im bardziej się zapętla, tym bardziej widać umiejętności wnikania autora w psychikę bohaterów i tworzenia dramatycznych konfliktów. Dzięki temu postacie w tej sztuce są prawdziwe,
ich rozterki niewydumane, bliskie wielu ludziom i może dlatego z takim zainteresowaniem śledzone. Wojciech Malajkat opowieść tę sprawnie pokazał, dozując napięcie, a dzięki obrotowej scenografii Wojciecha Stefaniaka, który zbudował na maleńkiej scenie Współczesnego karuzelę wielu przestrzeni, ulokował ją bez trudu w czasie i miejscu o nie do końca jasnych konturach. Ta karuzela może się zakręcić wszędzie, w życiu niemal każdego z nas.
Przedstawienie ogląda się z zaciekawieniem dzięki mocno zarysowanym postaciom zakochanych kobiet (Katarzyna Dąbrowska i Barbara Wypych), którym partneruje brat jednej z nich (Marcin Stępniak świetnie debiutujący w teatrze przy Mokotowskiej), a także utalentowane młode dziewczyny w roli samotnie wychowywanej córki. Słowem, rzecz do oglądania i namysłu nad pułapkami, których nie szczędzi życie.
Tomasz Miłkowski