Kto chce być Żydem ?
kto chce być Żydem, Rafał Turowski, https://www.rafalturow.ski, 10.01.2022
"Kto chce być Żydem?" Marka Modzelewskiego w reż. Wojciecha Malajkata w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
W domu Elizy i Karola (Izabela Kuna i Andrzej Zieliński) trwają przygotowania do małej rodzinnej uroczystości, bo - po pierwsze Eliza zostanie profesorem, po drugie – jej przyrodni kochany brat, nieco gburowaty Marek (Cezary Łukaszewicz) przestawi swoją nową dziewczynę Ilonę (obłędna rola Barbary Wypych), wreszcie – ich córka Karolina (Ewa Porębska) przyjedzie z Ameryki ze swoim nowym chłopakiem Danielem (Krzysztof Dracz), dodajmy – dużo od niej starszym, mieszkającym w Stanach Żydem polskiego pochodzenia. Odrobinę półgębkiem, może trochę przy okazji, bo wcześniej nie powiedziała tego wystarczająco wyraźnie – Eliza oświadcza gościom, że (tyle mogę zdradzić) przechodzi na judaizm. No i wtedy TAK NAPRAWDĘ ta kolacja się zacznie…
I reżyser i aktorzy Współczesnego doskonale wiedzą, gdzie leży TA granica, której przekroczenie przy tekście Marka Modzelewskiego grozi katastrofą – powiedzmy - taniej farsowości. Najbliżej do tejże granicy zbliża się chyba Barbara Wypych, w brawurowy sposób pozbawiona litości wobec granej przez siebie Ilony, którą owszem – może przerysowuje (a może niestety nie), ALE jednak jej nie upokarza, to – powtórzę - świetna rola tej znakomitej aktorki.
Historia którą oglądamy, balansuje (jak w innych tekstach Marka Modzelewskiego) na granicy prawdopodobieństwa, trudno co prawda uwierzyć, że sytuacja, której świadkami jesteśmy, istotnie miała miejsce, ale - nie jest to także niemożliwe. I o tejże niezwykłej koincydencji otrzymujemy opowieść bez niedopowiedzeń, dość mocną, w której rzeczy nazywane są po imieniu, pewne tabu związane z polskim antysemityzmem zostanie złamane. I chyba najbardziej o tym jest ten spektakl.
Jedna tylko uwaga – jakby zbędna wydała mi się scena „negocjacji” Karola i Marka; to, co panowie mają za uszami, nie wniosło do naszej opowieści znaczącej wartości dodanej, ledwo tu zaznaczone – było właściwie materiałem na dużą – i jednak trochę o czym innym – historię.