Ludzie i anioły
Nowe wcielenie Polikarpa, Tomasz Miłkowski, Przegląd nr 19, 18.05.2009
Historia stara jak świat, czyli oswajanie ze śmiercią. Do pewnego obywatela rosyjskiego, trudniącego się handlem karmą dla psów, przybywa wysłannik, mający przygotować go do odejścia. Rosyjski satyryk Wiktor Szenderowicz obiera lekką formę komediową dla swej wartkiej przypowieści o trudnościach rozstawania się z tym światem, dostarczając aktorom znakomitego materiału do grania - wykorzystują to znakomicie Sławomir Orzechowski jako Iwan Paszkin, przeciętny człowiek z grzeszkami na sumieniu, który szuka sposobu ocalenia, i Andrzej Zieliński jako Upadły Anioł (ależ cierpi, kiedy rozpija butelkę koniaku!), też w nie lada kłopocie, bo popadł w niebiańską niełaskę. Tekst idzie wartko, trochę tylko wzbogacony o aluzje do współczesnej Rosji (i nie tylko), a publiczność bawi się wyśmienicie. Choć całość napisana została z przymrużeniem oka, aktorzy na szczęście nie mrugają, dzięki czemu gwarantują widzom dwie godziny zabawy z odrobiną goryczki w tle. Najśmieszniejsza dzisiaj sztuka w stolicy, zgrabne współczesne przetworzenie średniowiecznej "Rozmowy Mistrza Polikarpa ze Śmiercią".