Odwrót
Janusz R. Kowalczyk, Rzeczpospolita, 16.10.2000

Teatr Współczesny w Warszawie jawi mi się jako enklawa artystycznej rzetelności. W jego premierach wszelkie zabiegi formalne wynikają z charakteru utworu. Tak też rzecz ma się z "Odwrotem" Williama Nicholsona w reżyserii Macieja Englerta. Przedstawienie potwierdza, że można dziś jeszcze wystawić prawdziwy teatr psychologiczny. Tak, by wciągał widza w grę napięć i skłaniał do refleksji. Sztuka Nicholsona, współczesnego brytyjskiego dramaturga jest wiwisekcją tzw. toksycznego związku dwojga ludzi, którzy dramatycznie nie pasują do siebie i nie powinni byli wiązać się małżeństwem. Po 33 latach nauczyciel Edward (Olgierd Łukaszewicz) decyduje się porzucić żonę, bo poznał matkę jednego ze swych niesfornych uczniów, z którą na resztę swych dni postanawia związać losy. Żona Edwarda, Alicja (Marta Lipińska) przeżywa szok. Choć od dawna pożycie małżeńskie nie układało się szczęśliwie, nigdy nie podejrzewała męża o możliwość podjęcia równie radykalnego kroku. To ona była zawsze mocniejszą stroną w tym związku. Przywykła, że dyktuje warunki. Teraz, jakkolwiek większość argumentów przemawia na jej korzyść, rozpaczliwie nie radzi sobie z zaistniałą sytuacją. Zakładnikiem ostrych spięć bezsilnie szamoczących się ze sobą ludzi, staje się ich syn, 32-letni jedynak Jamie (Jacek Rozenek). Ale ani nie potrafi, ani nie chcę być sędzią któregokolwiek z nich. Ludzie spotykają się i rozchodzą. Zdawałoby się "nihil novi sub sole". Tym trudniej opowiedzieć tę historię tak, by nie trąciła banałem. Maciejowi Englertowi udało się to idealnie. Marta Lipińska okazała się wzruszająco ciepła i przejmująco smutna w dziecinnie śmiesznych zabiegach obrony swej godności. Na szczególne podkreślenie zasługuje jednak powierzenie roli Edwarda Olgierdowi Łukaszewiczowi. To całkowita zmiana emploi nowo pozyskanego dla Teatru Współczesnego aktora. Łukaszewicz znany przede wszystkim z ról wiecznych młodzieńców, bądź niekiedy, dla odmiany, psychopatów, tu po raz pierwszy uosabia człowieka obarczonego sporym bagażem lat i przeżyć, których dojmujący ciężar coraz bardziej mu doskwiera. Obnosi swą zmęczoną twarz i całą, dziwnie pokurczoną, wymiętą sylwetkę, emanującą zgorzkniałą determinacją. Mistrzostwo.

Deklaracja dostępności